„Tajnie” u Huberta i Sylwii
Na wodach u Huberta, Kamila i Sylwii byłem kilka razy. Okazało się, że Hubert ma fizyczną możliwość naprawy aut, więc korzystając z tego, odstawiam auto do niego, a sami jedziemy na ryby. Miejsce mi nieznane. Podobno mocno rybne. Dlatego, nie powiem gdzie to było, a szczerze mówiąc, nie pamiętam już nawet lokalizacji owych odcinków jak i daty połowu. Zdaję się wyłącznie na opiekę gospodarzy wód. Nawet nie marudzę, tylko rzucam gdzie mi każą. Zostaje mi darowana, jedynie możliwość wyboru swoich woblerów.
Relacja zdjęciowa poniżej.
p.s. Nic nie złowiłem, ale miałem wyjścia i kilka ryb widziałem. Wtajemniczeni wiedzą zapewne, za czym chodziłem tego dnia.
Przemek Szymański